Koszulki z kotami

Hej, człowieku! To ja, Twój osobisty koci stylista – Filemon. Widzę, że szukasz czegoś wyjątkowego, co doda Ci kociego pazura, elegancji i luzu. No i dobrze trafiłeś! W tej kategorii znajdziesz koszulki z kotem, które są tak niepowtarzalne, jak każda moja drzemka na parapecie. Każda koszulka z nadrukiem kota to unikat – tak jak ja! Nie ma dwóch takich samych, więc gdy coś Ci wpadnie w oko, nie zwlekaj. Zgarnij swoją kocią koszulkę, zanim ktoś inny ją porwie (bo obowiązuje tu zasada: kto pierwszy ją złapie, ten będzie ją miauuu!) i pokaż światu, że masz gust jak prawdziwy kot. Zanim opowiem Ci więcej o tym, jak powstają wszystkie t-shirty, które powrzucaliśmy z Matką do tej kategorii, to musisz wiedzieć, że koszulki z kotami zawsze przechodzą przez kocią kontrolę jakości (a wiesz, że koty mają oko do detali). A więc spiesz się, bo wyjątkowe rzeczy szybko znikają!

Koszulka z kotem – sklep, którego szukałeś

Chciałbym, żeby to wszystko, co tu widzisz, to była moja zasługa, ale prawda jest taka, że to Matka buszuje po ciucholandzie w poszukiwaniu najlepszych koszulek, nie ja. Tak! Zostawia mnie samego w domu, żeby szperać w jakichś ciuchach. No wyobraź sobie! Zamiast siedzieć z kotem, grzebie w stosach ubrań. A ja? Siedzę, patrzę w okno i myślę, czy ten cały „sekot hend” to naprawdę aż takie ważne miejsce, żeby opuszczać naszą domową bazę i zostawiać kota na pastwę nudy? No, ale orientuj się człowieku, co dzieje się dalej…

Koszulki z kotami – jak u nas powstają?

 

• Kiedy już Matka wraca z naręczem całkiem niezłych koszulek, każda z nich trafia prosto do prania. To akurat rozumiem, bo koty cenią sobie czystość. Ty pewnie też nie chciałbyś nosić czegoś, co nie pachnie świeżością, tak jak ja po kąpieli (dobra, może nie po kąpieli, ale po solidnym wylizaniu).

 

• Później następuje prasowanie! Tak, tutaj każde załamanie tkaniny jest traktowane przez Matkę jak największy wróg. Wszystko musi być gładkie i idealne, jak mój puszysty brzuszek. Tylko strasznie drażni mnie, że jeździ po tych koszulkach jakiś syczący parowóz z długim ogonem, którego Matka nie pozwala mi nawet trącić łapą, bo mówi, że gorące. No, ale kiedy koszulka jest już pięknie wyprasowana i jestem na 100% pewien, że wygląda doskonale, daje pomruk zgody Matce na to, że t-shirt jest gotowy na dalszy, najciekawszy etap, czyli magię nadruku.

I właśnie teraz przychodzi najlepsze! Zamówione wcześniej w drukarni zdjęcia, grafiki czy napisy przychodzą do nas na specjalnej folii i zaczyna się prawdziwe show! Matka używa specjalnej prasy, żeby połączyć nadruk z koszulką. Prasa działa jak magiczna łapa – zgrzewa nadruk z koszulką, a temperatura sprawia, że grafika staje się częścią materiału. Syczenie prasy jest jak koci mruczek podczas najgłębszej drzemki – powolne, spokojne, aż do idealnego efektu. Czasem to zdjęcie kota (czyli mnie lub innych kocich bohaterów), czasem zabawna grafika, a czasem coś, co rozśmieszy Cię od pierwszego spojrzenia.